Jedzenie koszerne inaczej

\
Otrzymałem dzisiaj maila od znajomej. Jestem w głębokim szoku...

Pracuję w jednym z krakowskich (...). Regularnie załatwiamy catering dla grup żydowskich z całego świata, które przyjeżdżają zwiedzać Kraków. Funkcjonuje to w taki sposób, że dana grupa posiada tzw. tour operatora ze swojej strony, ze swojego kraju (z Izraela, USA etc.) oraz firmę turystyczną ze strony polskiej. Jeżeli chodzi o posiłki, zwykle grupa turystów zostaje skierowana do operatora polskiego, który zamawia jedzenie i ustala dokładnie menu, miejsce, w którym grupa będzie spożywać posiłki etc.

Dzisiaj otrzymaliśmy dość ciekawą informację. Jedna z największych polskich firm, Mazurkas Travel, pragnie zamówić jedzenie, które zostanie spożyte u nas w (...). Grupa jest mieszana - 30 osób je niekoszernie, 5 osób je koszernie. Mimo uprzedzeń z naszej strony, przedstawiciele Mazurkas bagatelizowali fakt, że 5 osób je koszernie. W końcu, po wielu naciskach mailowych oraz telefonicznych, pani z biura podróży w końcu powiedziała, że oczekuje od nas, że zamówimy 35 takich samych porcji jedzenia ze zdecydowanie niekoszernej restauracji w Krakowie, z tą drobną różnicą, że porcje pseudo-koszerne zapakowane zostaną w plastikowe pudełeczka i podane zostaną jako koszerne. Pani z Mazurkas Travel dodała jednocześnie, że mają wieloletnie doświadczenie i "zawsze tak robią".

Ręce opadają... Kiedyś miałem w swoim życiu epizody pracy przy przygotowywaniu koszernych posiłków dla grup żydowskich odwiedzających nasz kraj, wiec wiem, że jest to możliwe. Sam wiele razy spotkałem się z próbami oszustw tego rodzaju.

Nie dziwmy się później, że żydzi nie lubią gojów...

Podobne posty



2 comments:

12 września 2008 10:06 Anonimowy pisze...

Nie o jedzeniu, ale coś w podobie. Znajomi zapisali dziecko do przedszkola, takiego trochę lepszego. Płacą za to trochę, stąd wnoszę, że przedszkole lepsze. Dziecko przyniosło do domu piosenkę i w kółko śpiewa:
"Jedzie sobie pan, pan. Na koniku sam sam.
A za panem Żyd Żyd, na koniku chyc chyc"
No i jak tu się dziwić...

mewstg.blox.pl

3 października 2008 12:47 Anonimowy pisze...

łaaa.. straszne..! a śmieją sie ze mnie, że jezdżę z własnym jedzeniem wszędzie..

Prześlij komentarz