Droga do pracy

Pamiętacie?



Śmieszne, prawda?
Ale przestaje być tak wesoło, gdy uświadomimy sobie, że takie sytuacje nie są jedynie wymysłem zabawnego scenarzysty i reżysera z poczuciem humoru...

Około stu mieszkańców gmin i miast leżących na trasie Katowice - Olkusz - Kozłów zebrało się przy stacji w Kozłowie w proteście przeciwko likwidacji pięciu z dziesięciu połączeń kolejowych w godzinach dojazdów i powrotów z miejsc pracy i szkół.
- Przyszłam tutaj, bo mój mąż codziennie musi dojeżdżać do pracy do Katowic. Pociągów jest mało i są źle skoordynowane, trzeba czekać na powrót do domu trzy godziny - opowiadała pani Janina.
- Mam prawie 50 lat. Do pracy wstaję po drugiej w nocy, a wracam o 22, bo taki mam dojazd. Jak długo jeszcze tak wytrzymam? - wtórował jej pan Józef.


Szabat szalom.

Podobne posty



0 comments:

Prześlij komentarz