Claude Garamond (ur. ok.1480 w Paryżu, zm. w 1561 tamże), pierwotnie jego nazwisko brzmiało Garamont, ale na skutek zmian w pisowni francuskiej końcowe "t" zamienione zostało na "d".
Sztuki "czcionkarskiej" uczył się od Simona de Coliens oraz Geoffroya Tory. Jego pierwszy autorski krój (wzorowany na XV-wiecznym kroju Francesco Griffo "De Aetna" wykonanym dla weneckiego drukarza A. Manutiusa) miał swoją premierę w książce "Paraphrasis in Elegantiarum Libros Laurentii Vallae" (O sposobie pisania listów) Erazma z Rotterdamu.
Od 1545 roku Garamond działa także jako wydawca, pierwszą wydaną przez niego książką była "Pia et Religiosa Meditatio" Davida Chambellana (oczywiście złożona krojem zaprojektowanym przez wydawcę). C. Garamond zaprojektował kilka krojów pisma, nie ograniczał się też bynajmniej do antykwy – jego sławny grecki krój "Grec du Roi" został zaprojektowany na zlecenie króla Franciszka I.
Po śmierci Garamonda, jego czcionki i matryce "odziedziczyli" Christoph Plantin z Antwerpii oraz frankfurcka wytwórnia czcionek Egenolff-Berner. Oryginalne czcionki C. Garamonda można do dzisiaj podziwiać w muzeum w Antwerpii.
W roku 1592 Egenolff-Berner wydał wzornik z krojami Garamonda, który jest niezwykle cennym źródłem informacji o jego działalności typograficznej i źródłem inspiracji dla wielu pokoleń projektantów.
Kroje zaprojektowane przez Garamonda pomiędzy 1530 a 1545 są powszechnie uważane za szczytowe osiągnięcia typografii XVI wieku. Znacząco przyczyniły się do wyparcia powszechnie dotychczas stosowanych krojów gotyckich przez antykwę.
W 1621 roku, sześćdziesiąt lat po śmierci C. Garamonda francuski drukarz Jean Jannon (1580-1635) wydał wzornik z krojami wzorowanymi na krojach Garamonda. Kroje Jannona "zaginęły" (nie wiem jak?) na ok. 200 lat, zostały odnalezione we francuskiej Drukarni Narodowej dopiero w 1825 roku a ich autorstwo błędnie przypisane zostało samemu Garamondowi. Prawdziwe autorstwo tych krojów zostało ustalone dopiero w 1927 roku.
W początkach XX w. czcionkami tymi wydrukowano "Historię drukarstwa we Francji", co obudziło zainteresowanie dokonaniami mistrza Garamonda – powstały wtedy kroje wzorowane bądź to na oryginalnych dokonaniach Garamonda, bądź też na krojach Jannona (błędnie przypisywanych Garamondowi).
Istnieje wiele krojów opartych na projektach Garamonda (bądź Jannona), czasami różnią się dość znacznie między sobą, wszystkie jednak cechuje styl francuskiego renesansu – elegancja formy i wzorowa czytelność.
Na początku 20 stulecia poszukiwania nowego, świeżego kroju pisma doprowadziły, paradoksalnie, do odrodzenia krojów zaprojektowanych przez C. Garamonda (oraz J. Jennona). W ciągu następnych kilkudziesięciu lat każda licząca się wytwórnia podjęła próbę "redizajnu" krojów Garamonda. Niektóre z nich były całkiem udane, inne mniej.
W kategorii "wierności z oryginałem" jednym ze zwycięzców niewątpliwie jest Stempel Garamond, opublikowany w 1924 przez frankfurcki Stempel AG – zarówno odmiana zwykła jak i kursywa są wzorowane na oryginalnych krojach C. Garamonda. Cechą charakterystyczną tej wersji są stosunkowo krótkie wydłużenia dolne liter.
Warto wspomnieć tutaj o roli, jaką w rozwoju kursywy "garamondowej" odegrał Robert Granjon (1513-1589), który pracował dla Plantina. Opracował on wersję italic niektórych krojów C. Garamonda, a jego kroje znalazły się we wzorniku wydanym przez Egenolff-Berner w 1592 roku.
I właśnie w przypadku jednego z najpopularniejszych "Garamondów" – kroju Adobe Garamond (zaprojektowanego przez Roberta Slimbacha w 1989 r.), odmiana regularna oparta została na czcionkach z muzeum Plantin-Moretus ("design by C. Garamond"), natomiast kursywa jest interpretacją kroju R. Granjona. Krój Adobe Garamond zawiera bardzo bogatą paletę kapitalików w kilku odmianach.
Krój "1530 Garamond" zaprojektowany przez Rossa Mills'a w 1994 roku wyróżnia się zgodnością z oryginałem (zarówno wersja prosta jak i pochyła opierają się na "prawdziwych Garamondach), elegancją i "płynnością". Cecha charakterystyczna – długie wydłużenia zarówno górne jak i dolne liter.
Wspomniałem już iż wiele z reinterpretacji krojów C. Garamonda wzoruje się na krojach autorstwa J. Jannona, który z C. Garamondem nie miał nic wspólnego, zważywszy że urodził się 19 lat po śmierci mistrza. Errare humanum est.
Poniżej lista najważniejszych "Garamondów" (szczątkowa zaledwie) oraz ich autorów w kolejności chronologicznej:
1. Deberny & Peignot Garamond (1912-1928) – Georges i Charles Peignot.
2. ATF Garamond (1917 lub 19) – M.F. Benton oraz T.M. Cleland.
3. Monotype Garamond (1921) – F.W. Goudy.
4. Stempel Garamond (1924) – twórca nieznany (tzn. ja nie znalazłem nazwiska).
5. Mergenthaler Linotype Garamond (1925) – Joseph Hill.
6. Ludlow Garamond (1930) – R. Hunter Middleton i Steve Jackaman
7. Mergenthaler Linotype Garamond 3 (1936) M.F. Benton and T.M. Cleland.
8. Simoncini Garamond (1958-1961) – F. Simoncini oraz W. Bilz.
9. Grafotechna Garamond (1959) – Stanislav Marso.
10. Berthold Garamond (1972-1975) – Gunter Gerhard Lange.
11. ITC Garamond (1976-1977) – Tony Stan i Edward Benguiat
12. Adobe Garamond (1989) – Robert Slimbach.
13. "1530 Garamond" (1993-1994) – Ross Mills.
Istnieją również kroje wzorowane na projektach C. Garamonda (oraz J. Jannona i R. Granjona), które wcale nie odwołują się w swoich nazwach do C. Garamonda. Najważniejsze z nich to:
14. Granjon (1928-31) – George W. Jones.
15. Garaldus (1956) – Aldo Novarese.
16. Sabon (1964) – Jan Tschichold.
17. Garnet (1992) – nie znalazłem informacji o autorze
Geniusz C. Garamonda, jednego z "ojców" opartej na antykwie tradycji typograficznej Europy (a zarazem zdecydowanej większości świata), żyje w wielu krojach wzorowanych na jego nieśmiertelnych dokonaniach. Mody, chwilowe trendy, przychodzą a potem giną w mroku zapomnienia, jednak dokonania C. Garamonda (i kilku innych jemu podobnych "rzemieślników") przetrwały próbę czasu i mają się nadzwyczaj dobrze.
I jeszcze dwa linki (niestety po francusku):
o Garamondzie
porównanie różnych krojów Garamonda (także jemu przypisywanych, bądź jego krojami inspirowanych)
3 comments:
nie wiem, czy znasz... chciałam Ci polecić jedną książkę gościa, co też ma swoją czcionkę ;)
Adrian Frutiger „Człowiek i jego znaki”.
temat lekceważony, a przecież niezwykle ciekawy i istotny. połączony z kulturoznawstwem, psychologią, reklamą... sami nie zdajemy sobie sprawy, jak pismo na nas działa :)
a ja bym chciał bibliografię. :-)
Powyższy tekst powstał ponad rok temu na potrzeby pewnego szkolenia. Korzystałem z zasobów internetu, teraz już nie pamiętam adresów niestety... :-)
Książkę Frutigera znam, również polecam. Możę i o nim kiedyś coś napiszę...
Polecam też Robert Bringhurst "Elementarz stylu w typografii" - klasyka, niedawno wydana w Polsce.
Prześlij komentarz