Zdjęcie za gazeta.pl
Logując się do netu po zakończeniu Szabatu można się zdrowo zdziwić. Na przykład informacjami o rakietowym ataku Izraela na Strefę Gazy, ponad 200 ofiarami tegoż i jeszcze wyższą liczba rannych. Chociaż w tym akurat przypadku zaskoczenia nie powinno być - odkąd Hamas nie przedłużył "rozejmu" i wznowił ostrzał terytorium Izraela można się było spodziewać takiej reakcji.
Straszne jest to, że Żydzi zabijają (zwłaszcza kobiety i dzieci), jeszcze gorsze jest, że są do takich działań prowokowani, że nie pozostawia im się wielkiego wyboru. Oczywiście można się oburzać, rzucać gromy na izraelczyków za takie działania, można rozważać czy było to działanie proporcjonalne do sytuacji (co samo w sobie jest już dość absurdalne), czy nie jest to element kampanii przedwyborczej (z pewnością jest), ale...
No właśnie, jest pewne "ale". Z definicji, staram się nie krytykować, nie oceniać nikogo, dopóki nie znajdę się w takiej samej, lub podobnej sytuacji. Po prostu uważam, że nie mam do tego prawa. Dlatego też zasadniczo nie krytykuję działań żadnej ze stron konfliktu izraelsko-palestyńskiego - obie mają swoje racje, sytuacja jest bardziej skomplikowana niż nam się wydaje, obie strony są w jakimś stopniu winne i odpowiedzialne za zaistniałą sytuację. Pozostaje tylko wyrazić żal i solidaryzować się z niewinnymi ofiarami po obu stronach konfliktu.
Symboliczny chyba jest fakt, że dzisiaj właśnie zmarł (edit - dzisiaj podano wiadomość o śmierci, zmarł 24 grudnia) Samuel Huntington - autor słynnego (i kontrowersyjnego) terminu "zderzenie cywilizacji".
PS. Kakofonia już napisała swój komentarz - welcome back jak to mówią u ciebie, btw.
0 comments:
Prześlij komentarz